wirus wirus
380
BLOG

Magdalena Ogórek - kiepska kandydatka

wirus wirus Polityka Obserwuj notkę 19

SLD zgłosił kandydaturę Magdaleny Ogórek na urząd Prezydenta RP. Trudno było początkowo rzec coś na temat tej kandydatury, stąd i ja zachowałem neutralny jej osąd. Z czasem, pojawiały się jednak coraz liczniejsze wypowiedzi Pani Ogórek,  które osobie o przekonaniach ideowych, łączących w sobie prosocjalność, humanitaryzm i postęp, mogą wydawać się czymś, co jest znane i modne (w różnych proporcjach) w polskiej debacie społecznej, jako tzw. poglądy konserwatywno-liberalne. Ich cechą jest pozostawienie społecznego i kulturowego stanu, jaki obecnie panuje z zachwalaniem przedsiębiorców jako jakiejś szczególnej grupy, która potrzebuje stałej opieki państwa, pomimo że, z wyjątkiem osób na samozatrudnieniu i części mikroprzedsiębiorstw, prowadzące ją osoby osiągają dochody zwykle wyższe niż przeciętne dochody pracującego człowieka w społeczeństwie. Pani Ogórek zostawiła pracowników i bezrobotnych niejako na drugim planie. Wprawdzie wspomniała o nich w ostatnim wywiadzie, ale jako kwestię drugoplanową, na pierwsze miejsce wysuwając przedsiębiorców oraz tą część młodzieży, która widocznie ma na tyle pieniędzy, żeby swój biznes zakładać. Dlatego trzeba zapytać Panią Ogórek, a co, jeśli ktoś nie ma tyle kasy, aby swój biznes założyć ? Ogólnikowo powie Pani, ze trzeba ograniczyć umowy śmieciowe i bezrobocie. Fajnie, tylko pytanie brzmi: jakimi środkami jako prezydent kierowałaby się Pani, gdyby została Pani wybrana? Jak naciskałaby Pani na Sejm, Senat i partie polityczne, aby to osiągnąć? Mówiąc o tym w ogólnikach, bardziej szczegółowo wypowiadając się jedynie o przedsiębiorcach, dowodzi Magdalena Ogórek klasowego stania po stronie tych zarabiających powyżej średniej krajowej. Czemu zresztą się nie dziwię, bo w Polsce jakoś łatwiej osobom, będącym powyżej tej średniej, być po tej „nieodpowiedniej” stronie klasowej, nawet jeśli jest się pracownikiem. Bardzo często urzędnicy, „lani” przez konserwatywno-liberalnych publicystów za swoją nadliczebność czy „lenistwo”, przyjmują punkt widzenia charakterystyczny dla drobnych przedsiębiorców. Niechęć do wydawania legalnych zasiłków osobom do tego uprawnionym, wrogość wobec rodzin wielodzietnych i konkubinatów, kult prywatnej przedsiębiorczości w ramach administracji państwowej czy samorządowej, a także odbieranie rodzinom dzieci za to, że są „zbyt biedne” czy „niezaradne”, jest dowodem opanowania licznych zastępów urzędników i pracowników budżetówki przez syndrom ideologii konserwatywno-liberalnej. Pani Ogórek, zamiast pójścia naprzód, z postępem, i wysunięcia ciekawszych i radykalnie odmiennych propozycji, staje się niestety umiarkowaną wersją Korwina i zakładnikiem modnych drobnomieszczańskich poglądów. W sytuacji takich postulatów rządowych jak propozycja wsparcia każdej matki mającej dziecko do 1. roku życia kwotą 1000 zł miesięcznie, czy w sytuacji porozumienia się partii rządzących z górnikami na temat ograniczonej restrukturyzacji, stawia to np. Platformę Obywatelską jako partię bardziej socjalną niż SLD. Pogubił się Leszek Miller, stawiając na tą kandydaturę, choć z drugiej strony nowa kandydatka SLD na prezydenta idzie w ślady, premierostwa L. Millera w latach 2001-2004, w których obniżano podatki licznym dobrze zarabiającym przedsiębiorstwom, pozwalając im płacić jedynie 19%.  Obniżenie podatków nie musi być złe same w sobie, jednak ogólne ich obniżenie doprowadzi na pewno do ograniczenia wydatków socjalnych, które w Polsce są na jednym z najniższych poziomów w UE. Wydaje mi się, że jeżeli  już coś zmieniać w podatkach, to radykalnie podwyższyć kwotę wolną, szczególnie dla tych, którzy w ciągu roku zarabiają mniej niż oficjalna „płaca minimalna”. Na koniec mam jeszcze taką uwagę. Może jednak należało postawić na kandydatkę postrzeganą wizualnie jako „brzydszą”. Bardzo prawdopodobne, że taka osoba nastawiałaby się na konkretny, wartościowy program, z bardziej licznymi postulatami socjalnymi, bo nie musiałaby liczyć na swój „atut” w postaci urody. A tak, w dzisiejszych realiach „marketingowego” kapitalizmu, uroda kandydatki jest jednym z kluczowych produktów, który będzie sprzedawalny w (marketingowej) kampanii prezydenckiej. I wcale nie dziwi mnie, że urocza kandydatka prezentuje poglądy dosyć neoliberalne. Ba, to właśnie neoliberalizm kojarzy mi się z wysuwaniem na polityków kogoś, kto bardzo dobrze nadawałby się do konkursu piękności, natomiast bardzo słabo nadaje się do polityki. Może moja ocena jest zbyt surowa, jednak uważam, że Magdalena Ogórek na prezydenta się nie nadaje. Ładna twarz to za mało, trzeba mieć jeszcze jakieś dobrze zintegrowane poglądy albo przynajmniej punktowy zarys tego, co trzeba zmienić i jak, oraz  z kim współpracować, by to uczynić. Poglądy kandydatki SLD, która nie wypowiada się np. na temat 87% bezrobotnych, nieuprawnionych do otrzymywania jakichkolwiek zasiłków, każe się zastanowić nad tym, czy taka osoba posiada znajomość choćby podstawowych problemów społecznych w Polsce ?

P.S. Problematyczna jest również praca doktorska kandydatki

 

http://1917.net.pl/node/19868

wirus
O mnie wirus

Jestem działaczem politycznym i ideologiem. Mieszkam w województwie zachodniopomorskim. Z poglądów keynesista, postępowiec, liberalny lewicowiec, marksista i socjalista. Walczę z ukrainofobią, antysemityzmem, germanofobią i rusofobią. Bronię osób niepełnosprawnych i wielodzietnych, homoseksualistów, wolnych ptaków, jak i biednych. Uważam, że pewne osoby powinny być pozbawione głoszenia wolnego słowa, bo hydra szowinizmu, nienawiści i rasizmu wciąż się odradza

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka