Henryk Pająk (ur. 1937 w Skarżysku Kamiennej ) to uważający się za polskiego pisarza i wydawcę nienawistny grafoman, który szczyci się tym, iż w wieku 10 lat został poważnie ranny po wybuchu poniemieckiego niewypału. Nie wiem czym się tutaj szczycić. Mógłbym mu współczuć, jednak ten ksenofobiczny maniak aż dyszy z nienawiści do wszystkich, więc mu nie współczuję. Będąc absolwentem filologii polskiej na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej, po studiach od razu dostał pracę jako nauczyciel gimnazjalny, a potem dziennikarz rolny w prasie lubelskiej. No i takie coś karierę zrobiło, a tyle mądrych ludzi jest po studiach i musi ustępować mającym koneksje nienawistnikom, takim jak Pająk.
Twórczość artystyczną zaczynał od poezji, jednak była ona tak kiepska, że ją w całości odrzucono. Oczywiście najpierw zaczął szczuć na Ukraińców, ponieważ Ukraińcami z UPA na Wołyniu walczono, choć wtedy jeszcze jednak nie przesadzał, był na ogół opanowany. Szkoda, że od około 20 lat nie jest. Na nienawiści można zdobyć sporo kasy, więc wolnorynkowy Pająk zaczął szczuć na wszystkich obcych w rodzaju Żydów, Ukraińców, Niemców i Rosjan, a także tworzyć nowele fantasy z masonerią w tle, której celem miałoby być podbicie Polski, jakby nie miała czego lepszego do roboty.
Ponoć zajmował się przede wszystkim problematyką wiejską, a jego nienawiść do niektórych działaczy chłopskich była równie wielka jak do mniejszości etnicznych. Od stycznia 1989 do 1995 był również prezesem lubelskiego oddziału Związku Literatów Polskich, za co do dzisiaj ów związek nie przeprosił. Był członkiem PZPR. Wystąpił z niej natychmiast po wybuchu stanu wojennego. I dobrze, bo choć w PZPR było również rozliczne stado niezbyt mądrych ludzi (w Solidarności również), to jeśli z jakiejś organizacji wystąpi taki człowiek jak Pająk, to można taką organizacje postrzegać lepiej.
Na początku lat 90. założył w Lublinie własne wydawnictwo "Retro", gdzie zaczął publikować rasistowskie i nienawistne pozycje własne i innych. Nie będę ich tutaj wymieniał, bo notka starczy autorowi za reklamę. Kilkakrotnie wzywano go do prokuratury, w celu złożenia wyjaśnień w sprawie oskarżeń o szkalowanie Żydów i nawoływanie do waśni na tle narodowościowym i etnicznym, jednak prokuratura i sąd były na tyle niekonsekwentne w swej polityce, że nic mu się nie stało. Na co zasługuje ten człowiek ? Przede wszystkim ze względu na stopień nienawiści przekazywanych w jego książkach powinien zostać skazany na najwyższy przewidziany wymiar kary, czyli na dożywocie, ponieważ efektem jego słów, pisanych w rozlicznych książkach i artykułach są groźby, pobicia i morderstwa na tle etnicznym. Nikt ich nie policzył, ale może najwyższy czas to zrobić ?
