Wiecie co. Nudzi mnie już to straszenie Banderą, banderowcami, prawym sektorem czy swobodą, a także tymi, co to boją się, że koalicja Poroszenko-Jaceniuk musi się co jakiś czas schylać nad post-banderowcami, bo i o ten elektorat zabiega.
Pierwsza sprawa to Wołyń: zginęło max 25-30 tys. ludzi. Po Majdanie nasi reakcjoniści często głoszą, że jest to 100 tysięcy, a nawet 200 tysięcy. Ja mówię im: policzcie liczbę grobów, ofiar oraz zaginionych ludzi, a potem się wypowiadajcie.
Po drugie, separatyści ruscy w Donbasie byli już tak bezczelni, że dziś ostrzelali budynek w Mariupolu zamieszkany w wiekszości przez rosyjskojęzycznych Ukraińców i ukraińskich Rosjan. Jeśli już takich ludzi donbasowcy nie szanują, czyli niby swoich, to Ukraińcy, w tym nawet dziś ci banderowcy, ci z mniej opętanych, mają rację moralną walki z tymi ludźmi, skoro ci ewidentnie masakrują ludność cywilną.
Po trzecie, Bandera i tak się w grobie przewraca. A wiecie czego ? Bo współcześni banderowcy o wielką Ukrainę walczą, ale bardzo słabo im to wychodzi. Poza tym idą bardziej za Doncowem, dla którego głównym celem była walka z wielką Rosją, aniżeli walka o zachodnie drobne skrawki od Rzeczypospolitej, co tak silnie Bandera czynił. Chwała więc dzisiejszym nacjonalistom ukraińskim, że idą na Moskala, a co mądrzejsi to i potrafią w sojusz z Polską wskoczyć.
Zatem to nie są banderowcy, to są doncowcy !
Cześć i chwała doncowcom !